Dzisiaj pisze dla Was Justyna, czyli Holdenka.
Parę słów o mnie...
| Ja i Oscar |
Największą miłością mojego życia są konie. Od maleńkości rysowane przeze mnie wszędzie, gdzie tylko się dało, potrafiłam godzinami zamęczać najpierw rodziców, potem rówieśników, przez wielogodzinne paplanie o koniach, popisywanie się moją obszerną jak na szczenięcy wiek końską wiedzą.. Sąsiedzi z dołu też nie mieli lekko - niekończące się galopady na wyobrażonym rumaku, wściekłe rżenie od świtu do nocy... Można powiedzieć, że ustatkowało się dopiero, kiedy wsiadłam na konia, czyli w wieku lat 10. Marzę o własnym wierzchowcu, może kiedyś...
Względnie późno odkrytym hobby stały się książki. Za dzieciątka niechętna czytaniu, uważałam to za... wyraz kujoństwa, a to z kolei za najgorszą możliwą obelgę. Ad rem. Czytanie jako styl bycia pojawiło się u mnie dopiero w gimnazjum, po lekturze mojej ukochanej książki "Buszujący w zbożu". Czytam średnio 50 książek rocznie.
Kolejną moją obsesją jest portal lubimyczytac.pl :D Zapraszam na mój profil, wystarczy kliknąć:
![]() | |
| Moje wyobrażenie Holdena, na zdjęciu Paul Banks <3 |
Mój nick może kogoś zdziwić, ale pochodzi on od imienia Holden, które nosi główny bohater "Buszującego...". Miłość platoniczna jak z definicji.
![]() |
| Good Jesus... |
Ukochane miasto: Nowy Jork. Centrum Wszechświata, centrum wszystkiego. Nieosiągalne, nie do ogranięcia, piękne, głośne, żywe! Największe marzenie.
No i oczywiście SHERLOCK!
Cóż, o muzyce nie będę się rozpisywać, wyjdzie w praniu, podobnie jak reszta.
Pozdrowienia dla wszystkich, który dotrwali aż dotąd :D Dzięki za uwagę.
Holdenka
PS. Już niedługo wpis od AGRY!





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz