sobota, 5 lipca 2014

AGRA: Pierwsze wrażenie...

Pergaminu nie mam, ale notes zawsze w pogotowiu ;)
Witajcie :)
Dzisiaj napiszę ja - Gosia, czyli AGRA.

Można powiedzieć, że jestem w swoim żywiole; Każda okazja do pisania to dobra okazja ;) To jeden z moich sposobów, żeby przetrwać momenty nudy i nie zacząć panicznie krzyczeć.





Czasami mam wrażenie, że tak właśnie wyglądam...

Inne ulubione zajęcia to rysowanie, śpiewanie, a przede wszystkim czytanie.
Czytam dużo i nieopanowanie, odkąd tylko nauczyłam się odróżniać M od W.
Moje pierwsze wielkie próby przeczytania dzieł Tolkiena (którego jestem zadeklarowaną miłośniczką) rozpoczęły się w pierwszej klasie podstawówki. Niestety, skończyło się na dogłębnym przestudiowaniu okładki i strony tytułowej; Dalsza część była wypełniona słowami zbyt skomplikowanymi jak na mój siedmioletni umysł. Na szczęście, udało mi się nadrobić zaległości ;)
 
Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej:

IDEALNY obiekt inspiracji. A podobno tacy nie istnieją...?
 
 
 
 
 
Odnośnie rysowania. Rysuję wszystko, co się da i jeszcze więcej: portrety, martwą naturę, krajobrazy i wszelkie niestworzone cuda, jakie zrodzą się w mojej głowie. Ostatnimi czasy obiektem inspiracji jest oczywiście SHERLOCK. To chyba jeszcze nie zakrawa na obsesję?
 
 
O śpiewaniu nie będę się rozpisywać... Napiszę tylko, że śpiewam przy każdej okazji, niekoniecznie odpowiedniej dla innych ;) Bywają mniejsze i większe protesty, bywa też, że nie ma ich w ogóle. Ale to chyba kwestia humoru.


 
Do szczęścia nie trzeba wiele.

Miejsca, które mnie fascynują to Irlandia, Hiszpania i Londyn.

Aktualnie jestem w Irlandii. Pięknej, malowniczej i wiecznie zielonej. Pozostałe... Może kiedyś? Marzenia to piękna rzecz.









Costa del Sol

Londyn w całej krasie

Z całego serca starałam się nie przynudzić. Sami zdecydujcie, czy mi się udało :)
Pozdrawiam i do następnego postu!
AGRA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz